Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
dalej wysoki mur i zdziczały ogród z kwitnącym kasztanem. Nad tym wszystkim wisiało rozgwieżdżone niebo, z którego coraz to spadała gwiazda.
Frik zaciągnął się głęboko i spojrzał w otwarte okna nad bramą, gdzie kiedyś mieszkał. Podwórko ciągnęło go do siebie. Poczuł jego zapach - zapach czerwcowej nocy, kwitnących kasztanów, pleśni, wilgoci, szczyn pod komórkami i jeszcze czegoś nieokreślonego. Ten nieokreślony zapach powoli zdominował wszystko. Frik zapadał się coraz głębiej i głębiej. Poczuł, że jest mu dobrze. Przymrużył wtedy oczy i odjechał na dobre.


Tomek wychylał się przez okno na podwórko. Fred i Jacek grali w szajby. Matka ukroiła kromkę chleba, polała ją
dalej wysoki mur i zdziczały ogród z kwitnącym kasztanem. Nad tym wszystkim wisiało rozgwieżdżone niebo, z którego coraz to spadała gwiazda. <br>Frik zaciągnął się głęboko i spojrzał w otwarte okna nad bramą, gdzie kiedyś mieszkał. Podwórko ciągnęło go do siebie. Poczuł jego zapach - zapach czerwcowej nocy, kwitnących kasztanów, pleśni, wilgoci, szczyn pod komórkami i jeszcze czegoś nieokreślonego. Ten nieokreślony zapach powoli zdominował wszystko. Frik zapadał się coraz głębiej i głębiej. Poczuł, że jest mu dobrze. Przymrużył wtedy oczy i odjechał na dobre.<br><br><br>Tomek wychylał się przez okno na podwórko. Fred i Jacek grali w szajby. Matka ukroiła kromkę chleba, polała ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego