Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
komfortem. Dębowa lustrzana szafa stała przy jednej
ścianie i właśnie przed zwierciadłem delektował się sobą śliczny,
nieoceniony pan Osiełek.
Kalesony włożył świeże, śnieżne, ufarbkowane z finezją, fałdujące jak
toga patrycjusza, związane z tyłu różową tasiemką.
Po chwili jednak, uśmiechając się do siebie, zdjął jedną nogawkę i
zaczął się głaskać i szczypać w udo przeciągle i bezbożnie; po czym,
patrząc na doskonałe uwłosienie goleni, oddał się marzeniom; ale
niezadługo powrócił do rzeczywistości: dyskretnie uniósł koszulę i
począł medytować nad wdziękiem swojej brodawki. Dziwna to była
brodawka, a wielka i piękna jak jajo gołębie. Rosły na niej filuterne
rude włoski, ukarbowane dobrą dłonią
komfortem. Dębowa lustrzana szafa stała przy jednej<br>ścianie i właśnie przed zwierciadłem delektował się sobą śliczny,<br>nieoceniony pan Osiełek.<br> Kalesony włożył świeże, śnieżne, ufarbkowane z finezją, fałdujące jak<br>toga patrycjusza, związane z tyłu różową tasiemką.<br> Po chwili jednak, uśmiechając się do siebie, zdjął jedną nogawkę i<br>zaczął się głaskać i szczypać w udo przeciągle i bezbożnie; po czym,<br>patrząc na doskonałe uwłosienie goleni, oddał się marzeniom; ale<br>niezadługo powrócił do rzeczywistości: dyskretnie uniósł koszulę i<br>począł medytować nad wdziękiem swojej brodawki. Dziwna to była<br>brodawka, a wielka i piękna jak jajo gołębie. Rosły na niej filuterne<br>rude włoski, ukarbowane dobrą dłonią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego