Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
badawczo i skrycie... i czekałem na ten jej uśmiech... abym mógł wejść w jej dumanie i zaproponować jakąś rozrywkę... Mimo uśmiechu za chwilę wzdychała ciężko. Ach, jakże często mama wzdychała... Jakże jej musiało być, kiedy wtedy tak stała na chwiejnych nogach, z ręką w gipsie na temblaku, w swoim zielonym szlafroku?... Nastawała jesień, dni były krótsze... słońce świeciło słabiej i stawało się smutne. Żegnała się z tymi widokami. Opuszczała ten dom na zawsze. Jeśli nawet nie wiedziała tego... to w tej chwili, kiedy tak stała sama w wielkim, pustym domu, raz przed tym, raz przed innym oknem... wtedy wiedziała... musiała wiedzieć
badawczo i skrycie... i czekałem na ten jej uśmiech... abym mógł wejść w jej dumanie i zaproponować jakąś rozrywkę... Mimo uśmiechu za chwilę wzdychała ciężko. Ach, jakże często mama wzdychała... Jakże jej musiało być, kiedy wtedy tak stała na chwiejnych nogach, z ręką w gipsie na temblaku, w swoim zielonym szlafroku?... Nastawała jesień, dni były krótsze... słońce świeciło słabiej i stawało się smutne. Żegnała się z tymi widokami. Opuszczała ten dom na zawsze. Jeśli nawet nie wiedziała tego... to w tej chwili, kiedy tak stała sama w wielkim, pustym domu, raz przed tym, raz przed innym oknem... wtedy wiedziała... musiała wiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego