w ręku i z papierosem w zębach? "Los! Schnell!" - wyli żandarmi. A pani Ania rżała po swojemu: "Rekontra! Warten Sie ein Moment!"<br>Nie czekali zapewne. <br>Ich gra miała całkiem inne reguły.<br>* * *<br>Więc kiedy ojciec wychodzi ze sklepu i idzie z przewieszoną przez rękę laseczką, to i ja przebywam pamięcią cały szmat Piotrkowskiej, poczynając od Śródmiejskiej i Cegielnianej, do rogu Traugutta, gdzie jest sklep Wedla, a naprzeciwko Grand Hotel i w głębi "ten sterczący głupio Savoy". Dalej pasaż Moniuszki z pałacykiem, gdzie mieszka wuj Seweryn z ciocią Filą, a ja pierwszy raz przeżyję ów przeszywający lęk o mamę, czekając na nią godzinę