Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
lat później znów ubolewał, że są ludzie, którzy widać na mocy ścisłych rachunków doszli do wniosku, że lepiej jest udawać ślepego, chorego na rękę lub nogę, lepiej jest cały dzień stać na ulicy albo w nocy klęczeć na śniegu pod murem aniżeli coś robić. Ich kalectwo czasem jest owinięte w szmaty i bardzo niepewne, czasem wygląda jak "dzieło sztuki".
Oburzenie publicysty wyrażone na łamach "Kuriera Warszawskiego" można uznać za typowe: "Jakiś próżniak ubiera się w łachmany, owija ręce albo nogi, często kaleczy się umyślnie i staje na rogu ulicy. I otóż zaczyna się niecna eksploatacja. Tego bowiem hultaja wspierają przechodzące sługi
lat później znów ubolewał, że są ludzie, którzy widać na mocy ścisłych rachunków doszli do wniosku, że lepiej jest udawać ślepego, chorego na rękę lub nogę, lepiej jest cały dzień stać na ulicy albo w nocy klęczeć na śniegu pod murem aniżeli coś robić. Ich kalectwo czasem jest owinięte w szmaty i bardzo niepewne, czasem wygląda jak "dzieło sztuki".<br>Oburzenie publicysty wyrażone na łamach "Kuriera Warszawskiego" można uznać za typowe: &lt;q&gt;"Jakiś próżniak ubiera się w łachmany, owija ręce albo nogi, często kaleczy się umyślnie i staje na rogu ulicy. I otóż zaczyna się niecna eksploatacja. Tego bowiem hultaja wspierają przechodzące sługi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego