gdy szybkość przekraczała setkę., Był jeszcze i piąty bieg, ale miał rzadkie zastosowanie, ponieważ wrzucało się go dopiero po przekroczeniu szybkości stu pięćdziesięciu kilometrów na godzinę, praktycznie nie do zastosowania w naszych warunkach, na wąskich i krętych szosach o złej nawierzchni.<br>Dwanaście cylindrów ferrari 410 pracowało nadal bezgłośnie, choć strzałka szybkościomierza przekraczała cyfrę sto dwadzieścia. Daleko było jeszcze do maksymalnego wysiłku silnika, który mógł dać prędkość dwukrotnie większą. Narastał tylko świst opon i uderzenia powietrza o rozchylone wietrzniki. Zasunąłem więc szyby i pędziłem wciąż szybciej i szybciej, nie czując tej prędkości, bo wehikuł mój był niski, szeroki, pokraczny jak żaba. Ale