Typ tekstu: Książka
Autor: Tulli Magdalena
Tytuł: W czerwieni
Rok: 1998
tylko uciekać - do portu albo na dworzec. Ale jaki tam znowu port! Chyba się im przyśnił. Oto zabita deskami przystań, wąziutkie molo zakończone dziurawą ławeczką, nad którą na żerdzi wisi sztormówka, zapalana po obiedzie i gaszona bezwzględnie przed kolacją. Przy pomoście kołysze się na falach odrapana łódź rybacka, na której szyper boi się wypłynąć w morze. Prawdziwy statek mógłby chyba tylko przez pomyłkę wejść do tej przystani. I co to za dworzec, z kasami zamkniętymi na głucho, od środka zaciągniętymi perkalową firanką, ze strzępami rozkładu jazdy, walającymi się w poczekalni obok zimnego pieca. Z drezyną rdzewiejącą na bocznicy i kurami zawiadowcy
tylko uciekać - do portu albo na dworzec. Ale jaki tam znowu port! Chyba się im przyśnił. Oto zabita deskami przystań, wąziutkie molo zakończone dziurawą ławeczką, nad którą na żerdzi wisi sztormówka, zapalana po obiedzie i gaszona bezwzględnie przed kolacją. Przy pomoście kołysze się na falach odrapana łódź rybacka, na której szyper boi się wypłynąć w morze. Prawdziwy statek mógłby chyba tylko przez pomyłkę wejść do tej przystani. I co to za dworzec, z kasami zamkniętymi na głucho, od środka zaciągniętymi perkalową firanką, ze strzępami rozkładu jazdy, walającymi się w poczekalni obok zimnego pieca. Z drezyną rdzewiejącą na bocznicy i kurami zawiadowcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego