Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Możesz mieć na górze sam aksamit i złote hafty, a jak masz zniszczone buty, to nikt nie będzie chciał z tobą gadać - rzekł kategorycznym tonem młody Obserwator.

Gdy dwóch skromnie ubranych chłopców stanęło przed jednym z pracujących przy trapie żeglarzy, ten z początku nie zwrócił na nich większej uwagi.
- Szukamy szypra - odezwał się niższy chłopak, z długimi włosami związanymi na karku.
Żeglarz spojrzał odruchowo na jego buty, bardzo porządne, z cienkiej cielęcej skóry. Dopiero potem dostrzegł błękitną szarfę.
- To ja - powiedział. - W czym rzecz?
- Kłamie - rzekł spokojnie wyższy chłopiec. Żeglarz poczuł się nieswojo, ten dzieciak również nosił szarfę maga.
- Łże. To
Możesz mieć na górze sam aksamit i złote hafty, a jak masz zniszczone buty, to nikt nie będzie chciał z tobą gadać - rzekł kategorycznym tonem młody Obserwator. <br><br>Gdy dwóch skromnie ubranych chłopców stanęło przed jednym z pracujących przy trapie żeglarzy, ten z początku nie zwrócił na nich większej uwagi. <br>- Szukamy szypra - odezwał się niższy chłopak, z długimi włosami związanymi na karku.<br>Żeglarz spojrzał odruchowo na jego buty, bardzo porządne, z cienkiej cielęcej skóry. Dopiero potem dostrzegł błękitną szarfę.<br>- To ja - powiedział. - W czym rzecz?<br>- Kłamie - rzekł spokojnie wyższy chłopiec. Żeglarz poczuł się nieswojo, ten dzieciak również nosił szarfę maga.<br>- Łże. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego