Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
piszczała. Ja pana znam. Adaś, wysłany przez Palmiaka na salę, wrócił na korytarz. - Panie Synaj, rachunek na pierwszy środek.
- Dobrze. Chodź tu i powiedz mi, coś tam podawał.
Po napisaniu rachunku Synaj badawczo spojrzał na Adasia. - Co jest właściwie z tobą? Wyglądasz, jakbyś miał umrzeć. Cały czas tak chodzisz, a tabakę miałeś jak świętej pamięci Tadek.
Adaś rozejrzał się wokoło, zmierzył odległość do kasjerki, po czym nachylił się do Synaja i coś mu szepnął na ucho.
- No dobrze - szeptem odpowiedział Synaj - to nie mogłeś mi wcześniej powiedzieć? Zaraz zobaczymy, tylko gości zainkasuję.
Obaj wyszli na salę - Synaj z rachunkiem do gości
piszczała. Ja pana znam. Adaś, wysłany przez Palmiaka na salę, wrócił na korytarz. - Panie Synaj, rachunek na pierwszy środek.<br>- Dobrze. Chodź tu i powiedz mi, coś tam podawał.<br>Po napisaniu rachunku Synaj badawczo spojrzał na Adasia. - Co jest właściwie z tobą? Wyglądasz, jakbyś miał umrzeć. Cały czas tak chodzisz, a tabakę miałeś jak świętej pamięci Tadek.<br>Adaś rozejrzał się wokoło, zmierzył odległość do kasjerki, po czym nachylił się do Synaja i coś mu szepnął na ucho.<br>- No dobrze - szeptem odpowiedział Synaj - to nie mogłeś mi wcześniej powiedzieć? Zaraz zobaczymy, tylko gości zainkasuję.<br>Obaj wyszli na salę - Synaj z rachunkiem do gości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego