po swojemu, przed królem. Ściany mieli podobno całkiem okopcone, w oknach gazety, albo i to nie. Mówią, że Cygan to złodziej i brudas. Wiadomo, że co poniektóry kradnie. Ale, po mojemu, to nie ich wina, tylko tych, co im w mieście kazali mieszkać. Jakby tak człowiekowi kazali się przenieść do taboru i jeździć od wsi do wsi, też by nie wiedział, co ze sobą zrobić. Teraz to już mało ich zostało w okolicy, wyprowadzili się albo wyjechali za granicę. A u nas w kamienicy to nie mieszkali, tak że nigdy w takim cygańskim mieszkaniu nie byłem. Słyszałem tylko różne rzeczy. Znałem