Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wdziękiem nosiła sari, a jednak wyglądała w udrapowanych jedwabiach jak przebrana. Istvan wolał ją w klubowym stroju amazonki, wiśniowym fraczku, żółtej kamizelce i czarnej przydługiej spódnicy. Siedziała w siodle po damsku, galopowała płynnie, miękko, trochę brawurując.
Od dziecka zżył się z koniem, jeździł z pastuchami w pusztę. Pod koniec lata tabun dziczał, ogiery gryzły się, stawały naprzeciw siebie dęba, waliły kopytami. Grzywy miały pełne bodiaków i czepliwych kulek łopianu, nawet ich sierść pachniała dymem i wiatrem.
- Po pierwsze naucz się spadać z konia... I zaraz masz wstać, otrzepać się i znowu go dosiąść. Musi pojąć, że się ciebie nie pozbędzie, choćby
wdziękiem nosiła sari, a jednak wyglądała w udrapowanych jedwabiach jak przebrana. Istvan wolał ją w klubowym stroju amazonki, wiśniowym fraczku, żółtej kamizelce i czarnej przydługiej spódnicy. Siedziała w siodle po damsku, galopowała płynnie, miękko, trochę brawurując.<br>Od dziecka zżył się z koniem, jeździł z pastuchami w pusztę. Pod koniec lata tabun dziczał, ogiery gryzły się, stawały naprzeciw siebie dęba, waliły kopytami. Grzywy miały pełne bodiaków i czepliwych kulek łopianu, nawet ich sierść pachniała dymem i wiatrem.<br>- Po pierwsze naucz się spadać z konia... I zaraz masz wstać, otrzepać się i znowu go dosiąść. Musi pojąć, że się ciebie nie pozbędzie, choćby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego