Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
Miałem rozkaz, więcej, wytłumaczyli mi, że tak trzeba, że to konieczne dla dobra partii.
- Wierz, słuchaj, nie myśl, a spotkamy się tam - Terey pokazał mur za oknem.
- A cóż ty masz z tym wspólnego?
- Dochodziły wiadomości i nie wierzyłem im. Nie chciałem wierzyć. Prowadzeni na śmierć krzyczeli w nadziei, że tacy jak ja ich usłyszą. Słyszałem, tajemnice przeciekają. Ale mówiłem: to niemożliwe, przynajmniej u nas, na Węgrzech. Myślałem, że Węgry znam.
Ferenz przestał się bawić okularami, uderzać nimi o zaciśnięte usta, nałożył je, jakby się zamaskował. W zielonych szkłach Terey widział już tylko własną pokrzywioną postać, jak odwłok muchy ścierwnicy, i jak
Miałem rozkaz, więcej, wytłumaczyli mi, że tak trzeba, że to konieczne dla dobra partii.<br>- Wierz, słuchaj, nie myśl, a spotkamy się tam - Terey pokazał mur za oknem.<br>- A cóż ty masz z tym wspólnego?<br>- Dochodziły wiadomości i nie wierzyłem im. Nie chciałem wierzyć. Prowadzeni na śmierć krzyczeli w nadziei, że tacy jak ja ich usłyszą. Słyszałem, tajemnice przeciekają. Ale mówiłem: to niemożliwe, przynajmniej u nas, na Węgrzech. Myślałem, że Węgry znam.<br>Ferenz przestał się bawić okularami, uderzać nimi o zaciśnięte usta, nałożył je, jakby się zamaskował. W zielonych szkłach Terey widział już tylko własną pokrzywioną postać, jak odwłok muchy ścierwnicy, i jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego