Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
miara, ponieważ nie wszyscy potrafili tą prostą z pozoru czynność prawidłowo wykonać. Albo takiemu delikwentowi wypadała czapka kiedy wykonał skłon głowy, albo nogą o próg zawadził, albo wlazł z rozpędu między stoliki. I tak oto wejście na stołówkę zajęło chyba ze dwadzieścia minut.
Stołówka była czysta. Podłoga lśniła się niczym tafla wody na jeziorze. Znajdowało się na niej kilkanaście pokrytych białą ceratą stolików przy których stały bezładnie rozrzucone taborety. Za wydawką stał wcześniej już poznany żołnierz Bzdawka i wyzywając nas od kotów nalewał wielką chochlą czarną kawę do białych obdrapanych kubków z plastiku.
- Wolniej się ruszają dziadki! - poganiał - następny, następny!
- Gorzka
miara, ponieważ nie wszyscy potrafili tą prostą z pozoru czynność prawidłowo wykonać. Albo takiemu delikwentowi wypadała czapka kiedy wykonał skłon głowy, albo nogą o próg zawadził, albo wlazł z rozpędu między stoliki. I tak oto wejście na stołówkę zajęło chyba ze dwadzieścia minut. <br>Stołówka była czysta. Podłoga lśniła się niczym tafla wody na jeziorze. Znajdowało się na niej kilkanaście pokrytych białą ceratą stolików przy których stały bezładnie rozrzucone taborety. Za wydawką stał wcześniej już poznany żołnierz Bzdawka i wyzywając nas od kotów nalewał wielką chochlą czarną kawę do białych obdrapanych kubków z plastiku.<br>- Wolniej się ruszają dziadki! - poganiał - następny, następny!<br>- Gorzka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego