Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
była co się zowie luksusowa. Była wanna, srebrzyście połyskujące krany. Piec, w którym podgrzewało się wodę, a woda dochodziła, wciąż dochodziła skądś do łazienki i ciekła, jak kto tylko zapragnął. Była dziewczyna do posługi... do swojego pokoju wchodziła po stromych schodkach, podobnych do tych, co się wspinały na strych za tajemnymi drzwiczkami. Dochodziło się do niskiego pokoiku (w którym, żeby stać, musiałem pochylić głowę), a górna połówka wielkiego okna rzucała nad podłogą trochę dziwnie niepokojącego światła. Bo wielkie okno było przedzielone dziko wyrosłym stropem. Tak - bo na zewnątrz panowała klasycystyczna architektura, mająca swoje żelazne wymogi... a wewnątrz rozsadzały ją życiowe potrzeby
była co się zowie luksusowa. Była wanna, srebrzyście połyskujące krany. Piec, w którym podgrzewało się wodę, a woda dochodziła, wciąż dochodziła skądś do łazienki i ciekła, jak kto tylko zapragnął. Była dziewczyna do posługi... do swojego pokoju wchodziła po stromych schodkach, podobnych do tych, co się wspinały na strych za tajemnymi drzwiczkami. Dochodziło się do niskiego pokoiku (w którym, żeby stać, musiałem pochylić głowę), a górna połówka wielkiego okna rzucała nad podłogą trochę dziwnie niepokojącego światła. Bo wielkie okno było przedzielone dziko wyrosłym stropem. Tak - bo na zewnątrz panowała klasycystyczna architektura, mająca swoje żelazne wymogi... a wewnątrz rozsadzały ją życiowe potrzeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego