pożar spowodował znaczne szkody w meczecie Al-Aksa. Na szczęście śledztwo prowadzone wspólnie przez Arabów i Izraelczyków wykazało, iż ogień podłożył psychicznie chory turysta z Australii, baptysta. Od tego czasu, za cichym przyzwoleniem władz, wszyscy zagraniczni turyści zwiedzający Haram esz-Szarif są skrupulatnie kontrolowani przez muzułmańską straż sanktuarium. Zgodnie z tajnym porozumieniem izraelsko-jordańskim, ku niezadowoleniu Palestyńczyków, pobory kleru i strażników opłacane są ze szkatuły dworu w Ammanie (POLITYKA 32).<br><br>&lt;tit&gt;Bez wyroku&lt;/&gt;<br><br>Mimo iż organizacja żydowskich ekstremistów nie została dostatecznie rozpracowana przez agenturę Szin Betu, izraelska policja twierdzi, że znane jej są nazwiska niektórych przywódców tego ruchu. Nie mając jednak dostatecznych dowodów