Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
będę czuł. Ale nie patrzę na tę sytuację w taki sposób: oto moje dziecko, jak ja wyglądam z tym dzieckiem?, co jest ze mnie w tym dziecku?, czy równie silnie kochałbym adoptowane? Ja nie jestem postacią z gry komputerowej, która ma dziesięć żyć. Nie układam sobie alternatywnych scenariuszy. Jak będzie, tak będzie, i dam sobie radę.

marek@kosmos.czyli.świat
Chyba sam widzisz, że mężczyźni nie bardzo się nadają na ojców. Nie czują więzi z kimś małym, bliskim, bezradnym. Tylko mówią: "Trzeba zrobić swoje" i sprawa się zamyka. Nie mam ci tego za złe, ale będę jeszcze nad Tobą pracować, żebyś się
będę czuł. Ale nie patrzę na tę sytuację w taki sposób: oto moje dziecko, jak ja wyglądam z tym dzieckiem?, co jest ze mnie w tym dziecku?, czy równie silnie kochałbym adoptowane? Ja nie jestem postacią z gry komputerowej, która ma dziesięć żyć. Nie układam sobie alternatywnych scenariuszy. Jak będzie, tak będzie, i dam sobie radę.<br><br>marek@kosmos.czyli.świat<br>Chyba sam widzisz, że mężczyźni nie bardzo się nadają na ojców. Nie czują więzi z kimś małym, bliskim, bezradnym. Tylko mówią: "Trzeba zrobić swoje" i sprawa się zamyka. Nie mam ci tego za złe, ale będę jeszcze nad Tobą pracować, żebyś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego