Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
przypomnieć. To dziwne, nie? Ale ten jeden sen pamiętam.
Jak byłam jeszcze w szkole, kładłam koło łóżka zeszyt i długopis, żeby je mieć pod ręka, kiedy się obudzę. Ale takie zapisane sny po przebudzeniu są kompletnie do niczego, jak zwiędłe kwiatki: nie pachną, nie są soczyste. W końcu je zapominasz, tak jak zwiędłe kwiaty się wyrzuca, a szkoda, bo świat w snach jest piękny, wszystko się w nim może zdarzyć, i nigdy się nie umiera, bo zawsze w odpowiedniej chwili się budzisz.
Boisz się śmierci?
Każdy się, kurwa, boi.
Znam taka dziewczynę, pracuje za barem w jednym pubie, tutaj niedaleko. Mówią na
przypomnieć. To dziwne, nie? Ale ten jeden sen pamiętam.<br>Jak byłam jeszcze w szkole, kładłam koło łóżka zeszyt i długopis, żeby je mieć pod ręka, kiedy się obudzę. Ale takie zapisane sny po przebudzeniu są kompletnie do niczego, jak zwiędłe kwiatki: nie pachną, nie są soczyste. W końcu je zapominasz, tak jak zwiędłe kwiaty się wyrzuca, a szkoda, bo świat w snach jest piękny, wszystko się w nim może zdarzyć, i nigdy się nie umiera, bo zawsze w odpowiedniej chwili się budzisz.<br>Boisz się śmierci?<br>Każdy się, kurwa, boi.<br>Znam taka dziewczynę, pracuje za barem w jednym pubie, tutaj niedaleko. Mówią na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego