Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
szyby
odbijały słońce; na pokrytym kwadratowymi płytkami dachu znać było
jaśniejsze smugi zaprawy cementowej; świnie, które zwykle gospodarowały
pośrodku podwórza, miały od środy wykonany przez Witolda i Pawła wybieg
za oborą. Obejścia Pawlaków i Karguli, niczym scena teatru,
przygotowane były do odegrania premierowego spektaklu.
Tylko w kinie wypadki rozgrywają się tak, jak zostały nakręcone.
Życie, zanim zasłuży na to, by je utrwalić na filmie, potrafi zaskoczyć
i uczestników, i widzów.


Tocząc tę polityczno-gospodarską dysputę, Kaźmierz cały czas baczył,
by zasłonić przed wzrokiem Kargula zakorkowane zwiniętymi gałgankami
flaszki. Ale Kargulowi wystarczył nos, by poczuć w powietrzu ożywczy
zapach.
- Coś silnie brymuchą zajeżdża
szyby<br>odbijały słońce; na pokrytym kwadratowymi płytkami dachu znać było<br>jaśniejsze smugi zaprawy cementowej; świnie, które zwykle gospodarowały<br>pośrodku podwórza, miały od środy wykonany przez Witolda i Pawła wybieg<br>za oborą. Obejścia Pawlaków i Karguli, niczym scena teatru,<br>przygotowane były do odegrania premierowego spektaklu.<br> Tylko w kinie wypadki rozgrywają się tak, jak zostały nakręcone.<br>Życie, zanim zasłuży na to, by je utrwalić na filmie, potrafi zaskoczyć<br>i uczestników, i widzów.<br><br>&lt;gap&gt;<br> Tocząc tę polityczno-gospodarską dysputę, Kaźmierz cały czas baczył,<br>by zasłonić przed wzrokiem Kargula zakorkowane zwiniętymi gałgankami<br>flaszki. Ale Kargulowi wystarczył nos, by poczuć w powietrzu ożywczy<br>zapach.<br> - Coś silnie &lt;orig&gt;brymuchą&lt;/&gt; zajeżdża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego