szyby<br>odbijały słońce; na pokrytym kwadratowymi płytkami dachu znać było<br>jaśniejsze smugi zaprawy cementowej; świnie, które zwykle gospodarowały<br>pośrodku podwórza, miały od środy wykonany przez Witolda i Pawła wybieg<br>za oborą. Obejścia Pawlaków i Karguli, niczym scena teatru,<br>przygotowane były do odegrania premierowego spektaklu.<br> Tylko w kinie wypadki rozgrywają się tak, jak zostały nakręcone.<br>Życie, zanim zasłuży na to, by je utrwalić na filmie, potrafi zaskoczyć<br>i uczestników, i widzów.<br><br><gap><br> Tocząc tę polityczno-gospodarską dysputę, Kaźmierz cały czas baczył,<br>by zasłonić przed wzrokiem Kargula zakorkowane zwiniętymi gałgankami<br>flaszki. Ale Kargulowi wystarczył nos, by poczuć w powietrzu ożywczy<br>zapach.<br> - Coś silnie <orig>brymuchą</> zajeżdża