ogłoszeniami. Potem odeszłam do magazynu "Cash", na stanowisko menedżera do spraw promocji. Tę pracę również dostałam z ogłoszenia. Moim szefem był Szwajcar, świetny fachowiec i wspaniały człowiek. Nauczył mnie wielu rzeczy, w tym i tej najważniejszej: że kontakty z ludźmi są rzeczą, nad którą najtrudniej zapanować. I że moje stanowisko tak naprawdę nazywa się "człowiek od międzyludzkiej komunikacji". A potem mąż podsunął mi gazetę, tym razem z ogłoszeniem amerykańskiej firmy kosmetycznej Avon.<br><br>U nas, czyli wszędzie<br><br>- U nas każdy pracownik centrali jeździ w teren, bo w ten sposób najlepiej poznaje się realia: klientów, ich potrzeby, możliwości, warunki pracy. Taka jest zasada, dotyczy