ludzie stawali się coraz bardziej podekscytowani, prawie agresywni. Patrzyli jak wyciągnąć farby. To są sytuacje, których nie chcę, chcę malować i koncentrować się na obrazku, a nie chcę koncentrować się na tym, czy ludzie biorą mi puszki. Tak, że potrzebuję niebieskiego, a niebieski zniknął... bo ktoś go ukradł. Nie skończyłem tak naprawdę obrazka w Moskwie. Przestałem malować, bo była olbrzymia presja z tłumu i ludzie ciągle przybliżali się z tymi barierkami. Ale tutaj to była sama przyjemność malować. Inną sytuację miałem podczas Splash! Festiwal, kiedy malowałem nad olbrzymim tłumem ludzi, chyba największym jaki widziałem. Malowaliśmy dokładnie ponad wejściem, jakieś 2 - 3 metry