Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
że przypnę protokół z naszego zebrania, co towarzysze mówili, a mają was bardziej na oku, niż sądzicie, jak z procy wylecicie z ministerstwa.
- Ja tam wcale nie mam ochoty zostać, mylne rozpoznanie - uciął wsparty niedbale o poręcz fotela.
- Zgniotę was, Terey - powiedział z lubością, mrużąc oczy - będziecie jeszcze piszczeć. Nie takich jak wy robiłem małymi.
- Na waszym miejscu byłbym ostrożniejszy, ambasadorze, po co zapowiadać... Spróbujcie - było mu wstyd, że szarżuje, tamten miał nad nim przewagę, mógł zaszkodzić, oskarżać, a tłumaczenie się było połową winy. - Są towarzysze, którzy pamiętają wasze zasługi.
- Ja siedziałem, wy mi tego nie odbierzecie - łomotnął pięścią w pierś, aż
że przypnę protokół z naszego zebrania, co towarzysze mówili, a mają was bardziej na oku, niż sądzicie, jak z procy wylecicie z ministerstwa.<br>- Ja tam wcale nie mam ochoty zostać, mylne rozpoznanie - uciął wsparty niedbale o poręcz fotela.<br>- Zgniotę was, Terey - powiedział z lubością, mrużąc oczy - będziecie jeszcze piszczeć. Nie takich jak wy robiłem małymi.<br>- Na waszym miejscu byłbym ostrożniejszy, ambasadorze, po co zapowiadać... Spróbujcie - było mu wstyd, że szarżuje, tamten miał nad nim przewagę, mógł zaszkodzić, oskarżać, a tłumaczenie się było połową winy. - Są towarzysze, którzy pamiętają wasze zasługi.<br>- Ja siedziałem, wy mi tego nie odbierzecie - łomotnął pięścią w pierś, aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego