Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zemsty - wyjaśnia. - I że jej ofiarą padnie mój syn.

Przybity do sprawy

Krótko po (rzekomej - prawdziwej?) ostrzegawczej wizycie dwóch policjantów w mieszkaniu Bzdyry juniora dokonano rewizji. Znaleziono 28 g materiału wybuchowego. - Oni to po prostu podłożyli - twierdzi Andrzej Bzdyra. - Wcześniej w pewnym domu w Wesołej pod Warszawą znaleźli 1 kg takiego samego materiału, ale do komendy dostarczyli już tylko 64 dag. Mam kwity, które to potwierdzają. Reszty mogli swobodnie używać do prowokacji. Podczas przeszukania nie było go w domu. Już tam nie wrócił, bo dostał wiadomość, że będzie "przybijany" (czyli wmieszany) do sprawy wybuchu w Markach, gdzie eksplozja bomby zabiła wspólnika osławionego
zemsty - wyjaśnia. - I że jej ofiarą padnie mój syn.<br><br>&lt;tit&gt;Przybity do sprawy&lt;/&gt;<br><br>Krótko po (rzekomej - prawdziwej?) ostrzegawczej wizycie dwóch policjantów w mieszkaniu Bzdyry juniora dokonano rewizji. Znaleziono 28 g materiału wybuchowego. - Oni to po prostu podłożyli - twierdzi Andrzej Bzdyra. - Wcześniej w pewnym domu w Wesołej pod Warszawą znaleźli 1 kg takiego samego materiału, ale do komendy dostarczyli już tylko 64 dag. Mam kwity, które to potwierdzają. Reszty mogli swobodnie używać do prowokacji. Podczas przeszukania nie było go w domu. Już tam nie wrócił, bo dostał wiadomość, że będzie "przybijany" (czyli wmieszany) do sprawy wybuchu w Markach, gdzie eksplozja bomby zabiła wspólnika osławionego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego