był to Radom w 1976, czy Powstanie Warszawskie, czy też powstania dziewiętnastego wieku, a zarazem nigdy nie głosi nienawiści do przeciwnika. Przede wszystkim ukazuje moralny wymiar wolności i suwerenności.<br>Wróćmy jednak do Papieża. Wiele osób oczekiwało wówczas, że Papież bardzo zdecydowanie poprze "Solidarność". Oczekiwało jakiegoś wezwania, apelu do walki. Nic takiego się nie stało. Czy był to rodzaj ucieczki ze strony Papieża, powiedzmy radykalnie - uniku?<br>To był realizm w odczytaniu polskiej sytuacji, sytuacji społeczeństwa, które żyje w pewnym szoku, sytuacji narodu, w którym wówczas zabito nadzieję. W realiach 1983 roku Papież nie chce przyjechać z łatwą pociechą, ale nie chce też mówić