Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
radio.
Piekarski wyłączył odbiornik i usiadł naprzeciwko taksówkarza.
- Panie Kurawicz, jest taka sprawa...
- A co, czy coś nie było w porządku? Zjechałem zaraz, kiedy pan kazał.
- To w porządku - zniecierpliwił się Piekarski. - Tylko że jest inna sprawa. Zna się pan trochę na mechanice?

- Szanowny pan to chyba żartuje - roześmiał się taksiarz - to jak ja miałbym na taksówce od wojny jeździć, gdybym się nie znał? Pamiętam w pięćdziesiątym drugim...
- Panie Kurawicz, w moim samochodzie poszły amortyzatory.
- Ciężka sprawa. Warsztat trzeba znaleźć.
- Panie Kurawicz, zrób pan, co mówię. Weź pan swój samochód i ustaw się pan po prawej stronie tej alejki, co Prowadzi
radio.<br>Piekarski wyłączył odbiornik i usiadł naprzeciwko taksówkarza.<br>- Panie Kurawicz, jest taka sprawa...<br>- A co, czy coś nie było w porządku? Zjechałem zaraz, kiedy pan kazał.<br>- To w porządku - zniecierpliwił się Piekarski. - Tylko że jest inna sprawa. Zna się pan trochę na mechanice?<br>&lt;page nr=86&gt;<br>- Szanowny pan to chyba żartuje - roześmiał się taksiarz - to jak ja miałbym na taksówce od wojny jeździć, gdybym się nie znał? Pamiętam w pięćdziesiątym drugim...<br>- Panie Kurawicz, w moim samochodzie poszły amortyzatory.<br>- Ciężka sprawa. Warsztat trzeba znaleźć.<br>- Panie Kurawicz, zrób pan, co mówię. Weź pan swój samochód i ustaw się pan po prawej stronie tej alejki, co Prowadzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego