spędziliśmy na statku cały dzień, znów znajdując się wśród swoich. Mówimy, że cały świat jest mały. On chyba jest bardzo mały, zwłaszcza biorąc pod uwagę ruchliwość jego mieszkańców. Kiedy zaproszę kapitana wraz z małżonką, która towarzyszy mu w rejsie, do nas w Gdańsku, państwo Grzywaczykowie nie będą musieli nawet brać taksówki. Okazuje się, że mieszkamy tuż obok siebie, odlegli o kilka ulic. Bożena, ich córka, wspina się w tym samym klubie, w którym ja po powrocie będę musiał zapłacić od trzech lat zaległe składki.<br> Po wybornym obiedzie jest doskonały podwieczorek. Po pysznym podwieczorku znakomita kolacja. Mijają posiłki, zmieniają się zastawy, a