zabraknie dla nich jedzenia. Nie wagarują, chętniej się uczą, chcą odrabiać lekcje, bo w świetlicy czują się dobrze. Dla dzieci bitych, zaniedbanych ważna jest świadomość, że są ludzie, którzy chcą im pomóc. Maria Roszczyk nie ma jednak złudzeń, że gdyby nie darmowy posiłek, frekwencja byłaby o wiele niższa.<br><br><tit>Wstyd i takt</><br><br>Miedzichowo w zachodniej Wielkopolsce to mała gmina. Prawie wszyscy się znają. Lekarze i nauczyciele ostro reagują na przypadki niedożywienia.<br><br>- Zdarza się, że rodzice z lenistwa nie składają wniosków o dożywianie dzieci, bo wiedzą, że pracownicy socjalni i tak przyjdą, spiszą i przyznają - mówi Hanna Kaczmarek, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej