Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
i won!!
Bojarzy odwalają pokrywy wśród zgrzytania gwoździ od dołu i z wrzaskiem piekielnego strachu uciekają, tłoczą się we drzwiach. Z pak rozlega się ptasie skrzeczenie. Wicher dmie. Śnieg wali przez okno
KSIĘŻNA
podchodząc
Ach, co za miłe potworki! W nich jest zaklęta tajemnica naszej wspaniałej przyszłości. To są nasze talizmany, maskoty naszych zwycięskich, sztucznych konstrukcji duchowych.



MISTRZ
trochę drżącym głosem
Ja sam widzę je po raz pierwszy. Nowe państwo największej dziczy, złączonej z najwyższą kulturą, jest pewnikiem przyszłej rzeczywistości. Nie ma kultury bez dziczy jako kontrastu.
JANULKA
klęka, łamiąc ręce
Tak się boję, tak się boję!
Potwory wypełzają z pak
i won!!<br> Bojarzy odwalają pokrywy wśród zgrzytania gwoździ od dołu i z wrzaskiem piekielnego strachu uciekają, tłoczą się we drzwiach. Z pak rozlega się ptasie skrzeczenie. Wicher dmie. Śnieg wali przez okno<br> KSIĘŻNA<br> podchodząc<br>Ach, co za miłe potworki! W nich jest zaklęta tajemnica naszej wspaniałej przyszłości. To są nasze talizmany, maskoty naszych zwycięskich, sztucznych konstrukcji duchowych.<br><br>&lt;page nr=260&gt;<br><br> MISTRZ<br> trochę drżącym głosem<br>Ja sam widzę je po raz pierwszy. Nowe państwo największej dziczy, złączonej z najwyższą kulturą, jest pewnikiem przyszłej rzeczywistości. Nie ma kultury bez dziczy jako kontrastu.<br> JANULKA<br> klęka, łamiąc ręce<br>Tak się boję, tak się boję!<br> Potwory wypełzają z pak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego