Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Motor
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1975
tempie iście zawrotnym, dwa - że staram się bywać tam, dokąd mnie jeszcze dotychczas nie zaniosło.
NA SZCZĘŚCIE "DROGÓWKA" CZUWA
W okolicy Kielc panował wówczas gorączkowy ruch: przebudowywano drogę i bardo się spieszono. Pośpiech ten zapewne był powodem, że mieszały się z licznymi innymi samochodami budowlane wywrotki, ZIŁ-y, HDS-y, tamując tempo. Nie było to jednak najważniejsze. Znacznie gorsze była to, iż podskakiwały na jezdni gubione kamienie, gotowe w każdej chwili wybić szybę, że na jezdnię wylewana była jakaś biaława maź, okropnie śliska, która po wyschnięciu przemieniała się w tumany jasnego kurze, co zmuszało w upalny dzień do zamykania okien.
Ponieważ
tempie iście zawrotnym, dwa - że staram się bywać tam, dokąd mnie jeszcze dotychczas nie zaniosło.<br>&lt;tit1&gt;NA SZCZĘŚCIE "DROGÓWKA" CZUWA&lt;/tit1&gt;<br>W okolicy Kielc panował wówczas gorączkowy ruch: przebudowywano drogę i bardo się spieszono. Pośpiech ten zapewne był powodem, że mieszały się z licznymi innymi samochodami budowlane wywrotki, ZIŁ-y, HDS-y, tamując tempo. Nie było to jednak najważniejsze. Znacznie gorsze była to, iż podskakiwały na jezdni gubione kamienie, gotowe w każdej chwili wybić szybę, że na jezdnię wylewana była jakaś biaława maź, okropnie śliska, która po wyschnięciu przemieniała się w tumany jasnego kurze, co zmuszało w upalny dzień do zamykania okien.<br>Ponieważ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego