tempie iście zawrotnym, dwa - że staram się bywać tam, dokąd mnie jeszcze dotychczas nie zaniosło.<br><tit1>NA SZCZĘŚCIE "DROGÓWKA" CZUWA</tit1><br>W okolicy Kielc panował wówczas gorączkowy ruch: przebudowywano drogę i bardo się spieszono. Pośpiech ten zapewne był powodem, że mieszały się z licznymi innymi samochodami budowlane wywrotki, ZIŁ-y, HDS-y, tamując tempo. Nie było to jednak najważniejsze. Znacznie gorsze była to, iż podskakiwały na jezdni gubione kamienie, gotowe w każdej chwili wybić szybę, że na jezdnię wylewana była jakaś biaława maź, okropnie śliska, która po wyschnięciu przemieniała się w tumany jasnego kurze, co zmuszało w upalny dzień do zamykania okien.<br>Ponieważ