Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
na najniższym poziomie dla pieniędzy? A więc nie jest osobą z towarzystwa! - jęknęła matka. - Z kim ty się zadajesz, biedaku?
- Ależ, mamo, Iw to wspaniała dziewczyna, śliczna, zgrabna i jak tańczy! - gwałtownie zaprotestował Witek.
- Tańczy? - Matka zmierzyła syna lodowatym spojrzeniem. - Nie chcesz chyba powiedzieć, że ona tańczy zawodowo?
- Tak... Jest tancerką... Tańczy w "Adrii"... - Nagle Witek spojrzał matce prosto w oczy i równie szybko spuścił wzrok. - Tam ją poznałem!
- Poznałeś ją w "Adrii"? W nocy? Ona tam tańczy? - dopytywała się z gniewem matka. - I o kimś takim mówimy w naszym domu, przy naszym stole już od kwadransa? Nie rozumiem...
- Cóż! Oto
na najniższym poziomie dla pieniędzy? A więc nie jest osobą z towarzystwa! - jęknęła matka. - Z kim ty się zadajesz, biedaku?<br>- Ależ, mamo, Iw to wspaniała dziewczyna, śliczna, zgrabna i jak tańczy! - gwałtownie zaprotestował Witek.<br>- Tańczy? - Matka zmierzyła syna lodowatym spojrzeniem. - Nie chcesz chyba powiedzieć, że ona tańczy zawodowo?<br> - Tak... Jest tancerką... Tańczy w "Adrii"... - Nagle Witek spojrzał matce prosto w oczy i równie szybko spuścił wzrok. - Tam ją poznałem!<br> - Poznałeś ją w "Adrii"? W nocy? Ona tam tańczy? - dopytywała się z gniewem matka. - I o kimś takim mówimy w naszym domu, przy naszym stole już od kwadransa? Nie rozumiem...<br> - Cóż! Oto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego