Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
ANTEK stawia wkrótce kieliszek To zaokrągla sytuacje. Czysta wódzia... ciut-ciut grenadiny i kropelka soku cytrynowego. Próbuj pani. Pij pani. Jak pragne Boga. Pij maluśka to kwaśne mleko nasze prosto spod Racławic, ten nasz barszczyk pełen ułanów spod Samosierry, tyle że przepuszczonych przez ściereczkie...
KLARA pije i widać, że świat tańczy jej w oczach Panie
Tony... (szeptem) Tony... (uśmiech pijanej kobiety) nieboszczka mamusia...
ANTEK Nie żyje.
KLARA Tak... (śmieje się) Często wypytywała się o pana...
ANTEK Miło usłyszeć... Niezmiernie ceniłem mateczke pani...
KLARA Gorąco...(rozpina najwyższy guzik u bluzki) głowa...
ANTEK bierze ją pod pachy Chwileczkie, panna Klarunia odpocznie... W saloniku
ANTEK stawia wkrótce kieliszek To zaokrągla sytuacje. Czysta wódzia... ciut-ciut grenadiny i kropelka soku cytrynowego. Próbuj pani. Pij pani. Jak pragne Boga. Pij maluśka to kwaśne mleko nasze prosto spod Racławic, ten nasz barszczyk pełen ułanów spod Samosierry, tyle że przepuszczonych przez ściereczkie...<br>KLARA pije i widać, że świat tańczy jej w oczach Panie<br> Tony... (szeptem) Tony... (uśmiech pijanej kobiety) nieboszczka mamusia...<br>ANTEK Nie żyje.<br>KLARA Tak... (śmieje się) Często wypytywała się o pana...<br>ANTEK Miło usłyszeć... Niezmiernie ceniłem mateczke pani...<br>KLARA Gorąco...(rozpina najwyższy guzik u bluzki) głowa...<br>ANTEK bierze ją pod pachy Chwileczkie, panna Klarunia odpocznie... W saloniku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego