sobie akompaniować i wył do mikrofonu niczym baran, a ludzie się z niego śmiali. W końcu zaczepił nogą o jakiś kabel i spadł z podium, więc trzeba go było pozbierać i sadzać za stołem. Próbował opowiadać dowcipy, ale głupie, więc nikt go nie słuchał. Ze złości przewrócił stół i poszedł tańczyć, choć nie mógł utrzymać się na nogach. Deptał partnerkom po bucikach, jedną nawet przewrócił i doprowadził do tego, że kobiety odmawiały jego zaproszeniom do tańca. Wściekł się, krzyczał, że to jego wesele i że chce się bawić... Psuł całą uroczystość, szwagrowie uznali, iż należy palmusa unieszkodliwić i zaczęli z nim