usłyszysz popularne powiedzenie o tonącym, który brzytwy się chwyta, możesz być pewny, że ten nieszczęśnik jest na pewno zrównoważony psychicznie, o depresji pewnie nawet nie słyszał, bo inaczej bez walki, a nawet z uczuciem ulgi poszedłby na dno jak ty. <br>Tak więc niedoszły topielec, wewnętrznie martwy, pusty jak ta deska targana przez wzburzone fale, której morze nie chce jednak pochłonąć, szarpiesz się sam z daleka od lądu. Jesteś samotny, odizolowany, odcięty. Może i wysyłasz jakieś sygnały wołające o współczucie, zrozumienie i pomoc, lecz otoczenie, nawet twoi najbliżsi nie są w stanie zrozumieć, co się z tobą właściwie dzieje. <br>Sądząc, że to