Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
czołowych agentów, działający na terenie zachodniej Ukrainy, odpowiedział na wezwanie i poinformował, że słyszał o Polaku szukającym tam dostawcy broni. I to nie drobnicy. W grę wchodził sprzęt z demobilu i duże pieniądze.
- Jak duże?
- Duże - powiedział z naciskiem pułkownik. - I w tym problem. Takich zakupów nie dokonuje się na targowisku. Polski kupiec trafił podobno do szefa tamtejszej mafii i z nim negocjował. A to znaczy, że zdobycie wiedzy na temat rozmów nie będzie tanie. Nasz człowiek... jak by to ująć... potrzebuje pięćdziesięciu tysięcy. Dolarów.
- Drogich macie agentów - mruknął Zagroda, raczej z lekką zazdrością niż naganą.
- UOP stać na taki wydatek
czołowych agentów, działający na terenie zachodniej Ukrainy, odpowiedział na wezwanie i poinformował, że słyszał o Polaku szukającym tam dostawcy broni. I to nie drobnicy. W grę wchodził sprzęt z demobilu i duże pieniądze.<br>- Jak duże?<br>- Duże - powiedział z naciskiem pułkownik. - I w tym problem. Takich zakupów nie dokonuje się na targowisku. Polski kupiec trafił podobno do szefa tamtejszej mafii i z nim negocjował. A to znaczy, że zdobycie wiedzy na temat rozmów nie będzie tanie. Nasz człowiek... jak by to ująć... potrzebuje pięćdziesięciu tysięcy. Dolarów.<br>- Drogich macie agentów - mruknął Zagroda, raczej z lekką zazdrością niż naganą.<br>- UOP stać na taki wydatek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego