Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jednocześnie płaci tak śmieszne alimenty, że muszę się nagimnastykować, by kupić Kubie buty, ubrania, coś lepszego do jedzenia... Poza tym, przychodzi do nas, kiedy chce i jak mu wygodnie. Czasem tygodniami nie daje znaku życia i nie mogę wtedy patrzeć, jak mały tęskni. Zawsze ma wymówkę. On to ten cudowny tatuś od święta, a ja szara mysza od codziennych kłopotów. Beata


Postaraj się ustalić lub wręcz narzucić stałą częstotliwość spotkań. Jeśli twój były mąż nie może spotkać się z małym, to dzwońcie do niego, by Kuba wiedział, co się dzieje i nie czuł się odrzucony. Może to być dla ciebie stresujące
jednocześnie płaci tak śmieszne alimenty, że muszę się nagimnastykować, by kupić Kubie buty, ubrania, coś lepszego do jedzenia... Poza tym, przychodzi do nas, kiedy chce i jak mu wygodnie. Czasem tygodniami nie daje znaku życia i nie mogę wtedy patrzeć, jak mały tęskni. Zawsze ma wymówkę. On to ten cudowny tatuś od święta, a ja szara mysza od codziennych kłopotów. Beata&lt;/&gt;<br><br><br>Postaraj się ustalić lub wręcz narzucić stałą częstotliwość spotkań. Jeśli twój były mąż nie może spotkać się z małym, to dzwońcie do niego, by Kuba wiedział, co się dzieje i nie czuł się odrzucony. Może to być dla ciebie stresujące
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego