wszystko, że gotowa jest nawet poświęcić swoje wspaniałe warkocze, byleby tylko dotrzymać słowa, i naraz rozległ się dźwięk dzwonu, zwołujący dziewczęta na mszę świętą do kaplicy, więc w pośpiechu pocałowała nas obu w policzki, skinęła już w biegu ręką i zniknęła między krzewami róż, które w blasku przedpołudniowego słońca omdlewały, tchnąc stężonym zapachem, słodkim i omamiającym, przyprawiającym niemal o zawrót głowy,<br>a my przyłączyliśmy się do przekupnia Mohammada, który nie spostrzegł nawet naszej nieobecności, targując się zawzięcie, na niby, z dziewczętami, ale zawsze w końcu życzliwie opuszczając coś niecoś z ceny, bo zresztą nie przychodził on do dwójki, aby zarobić krocie