szynki, salcesony,<br>Mortadela i serdelki,<br>Mięs przeróżnych wybór wielki,<br>Nawet prosię w galarecie,<br>Jeśli tylko zapragniecie.<br><br>Wszystkim oczy aż zabłysły:<br>- Lis niezgorsze ma pomysły,<br>Niech zostanie prezydentem!<br>- Czy przyjęte? - Tak! Przyjęte!<br>Niedźwiedź objął go za szyję<br>I zawołał: - Niech nam żyje!<br>- Żyj nam, lisie Witalisie! -<br>Powtórzyły za nim rysie,<br>Kuny, tchórze i jelenie<br>Oraz całe zgromadzenie.<br><br>Po wyborach zgodnie z prawem<br>Lis od wilka wziął buławę<br>I do domu cztery kozły<br>Z wielką pompą go zawiozły.<br><br>Kiedy jechał leśną drogą,<br>Wpierw widziano jego ogon,<br>Co jak ruda chmura zwisa,<br>A dopiero potem - lisa.<br><br>Już nazajutrz na polanie<br>Zaczął lis urzędowanie.<br>Kazał