płyciźnie,<br>głupia czy co? Już miałem skoczyć, a tu jak nie miauknie i opadła na<br>wznak. Woda ją zakryła, ale zaraz zabieliła się znów pod wierzchem. I<br>ani ręką, ani nogą, tylko tak leżała jak ryba, wywalona brzuchem, a<br>rzeka ją niosła.<br> No, i tak zakochałem się we fryzjerowej. Jeszcze tego samego dnia, po<br>przygnaniu krów z pastwiska, poleciałem nad rzekę, na zakręt, gdzie<br>według Fredka kąpała się. Siedliśmy sobie z Kruczkiem na brzegu i<br>patrzyliśmy na rzekę, czy pojawi się jakiś ślad, że tu się kąpała. Lecz<br>rzeka płynęła łagodna, gładziutka, ledwo się o brzegi swoje ocierając.<br>I choćby szmer jej