opery z zewnątrz. Miałem dwa cele - zburzyć sentymentalizm, kicz w niej panujący, a przede wszystkim otworzyć ją na współczesność, dać jej dynamikę i temperaturę naszych czasów - tłumaczył. W tym celu sięgnął do arsenału umiejętności, który zgromadził jako reżyser filmów (w tym "Pożegnania jesieni", za które dostał Nagrodę im. Andrzeja Munka), teledysków dla Kazika i Michała Urbaniaka oraz sporej liczby reklamówek. <br><br>Obraz zawsze grał u niego główną rolę. - Nasze myślenie jest obrazowe, precyzyjniej porozumiewam się obrazami, a nie słowami - mówi Treliński, dodając, że żyjemy w epoce wizualnej, którą bardziej niż teatr czy książka kształtują architektura, wideoklipy, kino i pokazy mody. W operze