poprawkom, które mają służyć telewizji publicznej i nie skazywać jej na rolę agresywnego gracza na rynku reklamowym, a w ślad za tym na nieuchronny konflikt z mediami prywatnymi (prezes Jan Dworak, a także pozostali członkowie zarządu TVP jeszcze przed wyborem wyraźnie opowiadali się za uregulowaniem kwestii abonamentu, archiwów, tworzenia kanałów tematycznych). Poprawki w tych kwestiach nie powinny być więc sprawą jedynie Aleksandry Jakubowskiej, ale także nie Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Po prostu wystarczy odłożyć na bok polityczne zacietrzewienie i zastanowić się, czy jednak (nawet jeżeli teraz te poprawki zostaną oddalone właśnie skutkiem dyskusji o tym, kto proponuje, a mniej o tym, co