Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Póty malkontent zgrzytał i gryzł się,
Aż myśl mu przyszła do głowy,
Że kto do sztuki sprytnie się przyssie,
Zdobędzie fach dochodowy.

Więc mąż się przyssał, przyssała żona,
I dwaj synowie, i córka;
Dzięki protekcji rzecz załatwiona
Była od biurka do biurka.

Mąż do czeskiego wziął się szczęśliwie,
Choć język ten był mu obcy;
Córka z chińskiego tłumaczy w PIW-ie,
A z rosyjskiego dwaj chłopcy.

I tylko żona, stara dewotka,
Na tłumaczenia nie leci.
W "Naszej Księgarni" każdy ją spotka
Jako autorkę dla dzieci.

Całymi dniami rodzinka "tworzy",
Ta pisze, tamten tłumaczy,
A redaktorzy i korektorzy
Rwą sobie włosy z rozpaczy
Póty malkontent zgrzytał i gryzł się,<br> Aż myśl mu przyszła do głowy,<br>Że kto do sztuki sprytnie się przyssie,<br> Zdobędzie fach dochodowy.<br><br>Więc mąż się przyssał, przyssała żona,<br> I dwaj synowie, i córka;<br>Dzięki protekcji rzecz załatwiona<br> Była od biurka do biurka.<br><br>Mąż do czeskiego wziął się szczęśliwie,<br> Choć język ten był mu obcy;<br>Córka z chińskiego tłumaczy w PIW-ie,<br> A z rosyjskiego dwaj chłopcy.<br><br>I tylko żona, stara dewotka,<br> Na tłumaczenia nie leci.<br>W "Naszej Księgarni" każdy ją spotka<br> Jako autorkę dla dzieci.<br><br>Całymi dniami rodzinka "tworzy",<br> Ta pisze, tamten tłumaczy,<br>A redaktorzy i korektorzy<br> Rwą sobie włosy z rozpaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego