Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
myślałem, że to szczególnie piękna i gładka łąka, i podejrzewałem, że to będzie szczególna rozkosz - tam po niej pochodzić... Pamiętam" - powtarza Jacek i pokazuje coś następnego. Więc ojciec rezydował tu po wojnie, kiedy państwa hrabiów już wypędzono... Zaczęła się kręcić jakaś dalsza rodzina... wreszcie stanęło na literatach. Można sobie wyobrazić ten zamęt. Rachuby, kombinacje, pretensje. Wywłaszczenie, ale jeszcze niezupełne. Plenią się i przechodzą jak kolejne kolonie, jak nawałnice rozmaite formy przejściowe. Arystokrata, ale z przekonań komunista. Komunista, ale jeszcze arystokrata. Komunista... Nagle wszyscy okazują się w pokrewieństwie. Pan Ostaszewski senior ma tu nagle gabinet. Państwo Niedzielscy... A gdzie Morstinowie? Do wspomnień, do
myślałem, że to szczególnie piękna i gładka łąka, i podejrzewałem, że to będzie szczególna rozkosz - tam po niej pochodzić... Pamiętam" - powtarza Jacek i pokazuje coś następnego. Więc ojciec rezydował tu po wojnie, kiedy państwa hrabiów już wypędzono... Zaczęła się kręcić jakaś dalsza rodzina... wreszcie stanęło na literatach. Można sobie wyobrazić ten zamęt. Rachuby, kombinacje, pretensje. Wywłaszczenie, ale jeszcze niezupełne. Plenią się i przechodzą jak kolejne kolonie, jak nawałnice rozmaite formy przejściowe. Arystokrata, ale z przekonań komunista. Komunista, ale jeszcze arystokrata. Komunista... Nagle wszyscy okazują się w pokrewieństwie. Pan Ostaszewski senior ma tu nagle gabinet. Państwo Niedzielscy... A gdzie Morstinowie? Do wspomnień, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego