Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
i wyszedłem przed dom. Ojciec dopiero po powrocie wspomniał porucznika Ładę w rozmowie z matką.
- Podobno uciekł z Katynia. Czysta prowokacja i to szyta grubymi nićmi. Ledwo wuja przekonałem. Prosiłem, żeby wytłumaczył księdzu, ale ten Szotarski jest zbyt naiwny.
- Co wuj zrobi z domem: sprzeda? A może zapisze komuś w testamencie? - spytała niespodziewanie mama.
Ojciec zdziwił się: - Dom? Myślę, że powinien zapisać pani Helenie. Za to całe poświęcenie. Ale wuj jeszcze dobrze się trzyma! - Machnął ręką.
Później już nie wspominał porucznika Łady.
Kiedy wróciłem po kwadransie, w pokoju wuja Florentego także nie mówiono o nim. Pewno niespodziewana wizyta pana Chrystka przerwała
i wyszedłem przed dom. Ojciec dopiero po powrocie wspomniał porucznika Ładę w rozmowie z matką.<br>- Podobno uciekł z Katynia. Czysta prowokacja i to szyta grubymi nićmi. Ledwo wuja przekonałem. Prosiłem, żeby wytłumaczył księdzu, ale ten Szotarski jest zbyt naiwny.<br>- Co wuj zrobi z domem: sprzeda? A może zapisze komuś w testamencie? - spytała niespodziewanie mama.<br>Ojciec zdziwił się: - Dom? Myślę, że powinien zapisać pani Helenie. Za to całe poświęcenie. Ale wuj jeszcze dobrze się trzyma! - Machnął ręką.<br>Później już nie wspominał porucznika Łady.<br>Kiedy wróciłem po kwadransie, w pokoju wuja Florentego także nie mówiono o nim. Pewno niespodziewana wizyta pana Chrystka przerwała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego