Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
tańcuj, nasz garbusku,
ponad popiół i kurhany...
Kiedy Poeta zbliży się, SPIKERKI porzucą sznur. Reflektor
przejmie ruch sznura kołujący i obsypie bławatową tęczą
SŁOWACKIEGO i świat poza nim.



SŁOWACKI
Ciałaśmy wierne złożyli na stos...
Akropol takich nie ma fundamentów!
By gmach twój krzepł, by los twój rósł,
czytany z mego testamentu...
Skłoni głowę, jak uczeń po deklamacji. Zaledwie dobrzmi
ostatnie słowo, już wstanie muzyka narodowa i wykwitające
z niej chóry. W słabnących światłach widać jeszcze wielkie,
białe, wzniesione ręce CHŁOPÓW.
Czerwiec 1975, listopad 1986
tańcuj, nasz garbusku,<br> ponad popiół i kurhany...<br>Kiedy Poeta zbliży się, SPIKERKI porzucą sznur. Reflektor<br>przejmie ruch sznura kołujący i obsypie bławatową tęczą<br>SŁOWACKIEGO i świat poza nim. &lt;page nr=205&gt;<br><br><br><br>SŁOWACKI<br> Ciałaśmy wierne złożyli na stos...<br> Akropol takich nie ma fundamentów!<br> By gmach twój krzepł, by los twój rósł,<br> czytany z mego testamentu...<br>Skłoni głowę, jak uczeń po deklamacji. Zaledwie dobrzmi<br>ostatnie słowo, już wstanie muzyka narodowa i wykwitające<br>z niej chóry. W słabnących światłach widać jeszcze wielkie,<br>białe, wzniesione ręce CHŁOPÓW.<br>Czerwiec 1975, listopad 1986
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego