Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
rękę Istvana. Ciepłe dotknięcie przeszyło go pożądaniem. Dziewczyna jakby to odgadła, cofnęła się spłoszona.
- Wejdziemy do Volgi na lody? - zapytał. - Pereira ich nie zrobi...
- Nie - wyszeptała leniwie. - Jedźmy. Chcę już być z tobą.
Odczuł to jak wymówkę, gdy niespodzianie przechyliła się i oparła ciężko głowę o ramię. Ogarnęło go uczucie tkliwego uspokojenia.
Kiedy wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo czokidar odszedł do kuchni na wieczorną porcję ciapatów. Wydało mu się, że od dawna są małżeństwem, wracają do domu, że dopiero teraz jego życie nabiera właściwego, spokojnego rytmu.
Ciepło biło ze ścian willi, ziemia wydawała suchy, głodny zapach
rękę Istvana. Ciepłe dotknięcie przeszyło go pożądaniem. Dziewczyna jakby to odgadła, cofnęła się spłoszona.<br>- Wejdziemy do Volgi na lody? - zapytał. - Pereira ich nie zrobi...<br>- Nie - wyszeptała leniwie. - Jedźmy. Chcę już być z tobą.<br>Odczuł to jak wymówkę, gdy niespodzianie przechyliła się i oparła ciężko głowę o ramię. Ogarnęło go uczucie tkliwego uspokojenia.<br>Kiedy wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo czokidar odszedł do kuchni na wieczorną porcję ciapatów. Wydało mu się, że od dawna są małżeństwem, wracają do domu, że dopiero teraz jego życie nabiera właściwego, spokojnego rytmu.<br>Ciepło biło ze ścian willi, ziemia wydawała suchy, głodny zapach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego