Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
on nie wierzył w inną miłość i ja zrozumiałam, że jego dusza złączy się z moją dopiero wtedy, gdy złączy się ciało. I kiedy tak leżałam na tych mchach bez władzy nad sobą i pamięci, Diego wyczuł, na co czekam. Powiedział: - Carissima! - I jeszcze raz: - Carissima! Carissima! - Szeptał jakoś bardzo tkliwie. A później przykrył mi twarz dłońmi, wnętrzem ich muskał moje powieki, usta, rzęsy, przesunął ręce ku piersiom, dotknął bioder, ud, nareszcie objął mnie całą i ten uścisk był samym szczęściem i zachwytem, ale nic więcej Diego nie zrobił, powiada: - Dolores, musimy przejść góry jeszcze przed nocą. - Mówię mu: - Dobrze, Diego
on nie wierzył w inną miłość i ja zrozumiałam, że jego dusza złączy się z moją dopiero wtedy, gdy złączy się ciało. I kiedy tak leżałam na tych mchach bez władzy nad sobą i pamięci, Diego wyczuł, na co czekam. Powiedział: - Carissima! - I jeszcze raz: - Carissima! Carissima! - Szeptał jakoś bardzo tkliwie. A później przykrył mi twarz dłońmi, wnętrzem ich muskał moje powieki, usta, rzęsy, przesunął ręce ku piersiom, dotknął bioder, ud, nareszcie objął mnie całą i ten uścisk był samym szczęściem i zachwytem, ale nic więcej Diego nie zrobił, powiada: - Dolores, musimy przejść góry jeszcze przed nocą. - Mówię mu: - Dobrze, Diego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego