Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
skomle w Olu pamięć. Nie to, że widział ją z daleka. Naprawdę zdrobniała.
Jakaś nonsensowna tkliwość, jakby w jej śmierci najstraszniejsza była ta szczupłość martwego ciała. Olo dźwiga poległą jawnie, do pół piersi wysunięty pońad rozpieprzoną barykadę. "Uwaga, obstrzał!" A teraz właśnie obstrzału nie ma. Olo kładzie ją w bramie, tkliwymi palcami odgarnia włosy z czoła... Obca, nieznajoma twarz.
Tak wygląda szczęście. Olo jest szczęśliwy. Czuje szczęście w sobie, nadeszło. Mroczniejące miasto ruin jest obietnicą, każdy oddech jest spełnieniem życia. Czuje swoje życie, sam fakt istnienia jako rzecz skończenie, nieodwołalnie piękną. W uniesieniu patrzy na wklęsłe, zapadnięte policzki, na blade usta
skomle w Olu pamięć. Nie to, że widział ją z daleka. Naprawdę zdrobniała.<br>Jakaś nonsensowna tkliwość, jakby w jej śmierci najstraszniejsza była ta szczupłość martwego ciała. Olo dźwiga poległą jawnie, do pół piersi wysunięty pońad rozpieprzoną barykadę. "Uwaga, obstrzał!" A teraz właśnie obstrzału nie ma. Olo kładzie ją w bramie, tkliwymi palcami odgarnia włosy z czoła... Obca, nieznajoma twarz.<br>Tak wygląda szczęście. Olo jest szczęśliwy. Czuje szczęście w sobie, nadeszło. Mroczniejące miasto ruin jest obietnicą, każdy oddech jest spełnieniem życia. Czuje swoje życie, sam fakt istnienia jako rzecz skończenie, nieodwołalnie piękną. W uniesieniu patrzy na wklęsłe, zapadnięte policzki, na blade usta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego