co nieco sprzedawczyków w gronostajach.<br>Śpiewał tak potężnie, że pojawiły się inne cienie, mignął Mochnacki, Lelewel, w letargu pogrzebany, Traugutt, wzgardliwy margrabia, czamary, czarne suknie, czarne broszki, czarne korale, czarne krzyżyki, czarne oczy, Norwid wrzucony do wspólnego dołu, zachrypły Stefan Starzyński, szkielecik w panterce, my ze spalonych wsi i reszta tłocząca się w kruchcie, a nawet Mieszko przed samym ołtarzem ze słowiańską frasobliwością drapiący się w głowę - czy warto się w to wszystko wdawać.<br><gap><br><page nr=116> A przecież śpiewał to dla nas, wariatów, i dla nas, wariatów, odprawiał to nabożeństwo z takim przejęciem, aż nabrzmiałe żyły oplotły mu szyję, a twarz oblała purpura