Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
im ptaki, nie pieściło ich słońce, nie dla nich był nawet spokojny chleb, w pocie czoła zdobyty.

Cała wolna jeszcze ludzkość przecierała sobie przerażone oczy i budziła się jakby z koszmarnego snu do jawy, która miała być również koszmarem, tylko jeszcze posępniejszym. Światem wstrząsały niebywałe dotychczas dreszcze, serca miliarda ludzi tłukły się w najgorszym przeczuciu, w niepokoju, w rozpaczy, w zwątpieniu. Wszyscy ludzie, wszyscy - i ten u góry, i ten na dole, i wrażliwy, i ociężały, i cockney nad Tamizą, i kaboklo w Brazylii, i górnik w Pensylwanii, i hodowca w Australii, i plantator na Jawie - wszyscy, jakby porażeni, tracili nadzieję
im ptaki, nie pieściło ich słońce, nie dla nich był nawet spokojny chleb, w pocie czoła zdobyty.<br><br>Cała wolna jeszcze ludzkość przecierała sobie przerażone oczy i budziła się jakby z koszmarnego snu do jawy, która miała być również koszmarem, tylko jeszcze posępniejszym. Światem wstrząsały niebywałe dotychczas dreszcze, serca miliarda ludzi tłukły się w najgorszym przeczuciu, w niepokoju, w rozpaczy, w zwątpieniu. Wszyscy ludzie, wszyscy - i ten u góry, i ten na dole, i wrażliwy, i ociężały, i cockney nad Tamizą, i kaboklo w Brazylii, i górnik w Pensylwanii, i hodowca w Australii, i plantator na Jawie - wszyscy, jakby porażeni, tracili nadzieję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego