Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
z chwilowej ciszy doktor Jakub przemówił drżącym głosem:

- Ludzie, co wy robicie? Znacie mnie wszyscy, leczyłem was bezpłatnie... Od trzydziestu lat jestem waszym lekarzem, a wy napadacie na mój dom...

- Milcz, parchu! Nie zawracaj głowy! - krzyknął wyrostek siedzący na płocie.

- Doktor ma rację! - zawołała jedna z kobiet, przedzierając się przez tłum. - Stiopka, gówniarzu jeden, złaź, bo ci gnaty policzę! Przecież to właśnie doktor Jakub przyjmował poród, jak cię na świat rodziłam!

- No, no! Nie drzyj się, stara! - ofuknął ję krępy wąsal. - Nie twoja sprawa! Nie wiesz, głupia, że Żydzi Chrystusa ukrzyżowali?

- Ech, Miedwiediew, Miedwiediew - przerwał mu doktor Jakub - ja ukrzyżowałem Chrystusa
z chwilowej ciszy doktor Jakub przemówił drżącym głosem:<br><br>- Ludzie, co wy robicie? Znacie mnie wszyscy, leczyłem was bezpłatnie... Od trzydziestu lat jestem waszym lekarzem, a wy napadacie na mój dom...<br><br>- Milcz, parchu! Nie zawracaj głowy! - krzyknął wyrostek siedzący na płocie.<br><br>- Doktor ma rację! - zawołała jedna z kobiet, przedzierając się przez tłum. - Stiopka, gówniarzu jeden, złaź, bo ci gnaty policzę! Przecież to właśnie doktor Jakub przyjmował poród, jak cię na świat rodziłam!<br><br>- No, no! Nie drzyj się, stara! - ofuknął ję krępy wąsal. - Nie twoja sprawa! Nie wiesz, głupia, że Żydzi Chrystusa ukrzyżowali?<br><br>- Ech, Miedwiediew, Miedwiediew - przerwał mu doktor Jakub - ja ukrzyżowałem Chrystusa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego