i obdzwanianie kogo popadnie. - Muszę się orientować, jakie są akurat tendencje w danej branży, jakie decyzje się podejmuje, bo wtedy łatwiej wytypować dobrą firmę. Ale ta firma nie gwarantuje swoim ludziom nowej technologii, rozwoju, a to proponuje mój klient. Wówczas wiem, że taki argument przekona potrzebnego mi kandydata do odejścia - tłumaczy Agnieszka Smarska, konsultantka w IPK. Problem, jak do tego kandydata, zwykle zamkniętego w strzeżonym przez batalion asystentek szklanym sejfie wieżowca, podejść. Bez zdradzania prawdziwych zamiarów. - Stały numer to podawanie się za organizatora konferencji naukowej albo za przedstawiciela stosownego stowarzyszenia z prośbą o połączenie z dyrektorem Iksińskim, żeby mu zaprezentować ofertę